Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Zamknięte oczy Proroka [Fan fiction: opowiadanie wiedźmińskie]

  Zamkni ę te oczy Proroka   Wiatr wiał wściekle od północy. Tuż po Saovine, z każdym dniem jesień co raz bardziej przebrzmiewała, przypominając o nadchodzącej zimie. Dni zauważalnie skróciły się, a i rzadko kiedy obyło się bez dokuczliwego, zimnego deszczu. Złoto, burgund, brąz i szczątkowa zieleń na drzewach nie dodawały tej otuchy, na którą wszyscy liczą o tej porze roku. Ogólna chmurna szarzyzna zdominowała krajobraz w królestwie. Jeździec w czarnym płaszczu i kapturze jechał zabłoconym traktem i przeklinał w duchu przejmującą wilgoć, która dotarła już do najgłębszej nitki jego ubioru. Drogi do Kaer Morhen pozostało subiektywnie niewiele, jednak była to droga górzysta i z pewnością podwójnie trudna do przebycia zważywszy na pogodę. Ten sezon nie należał do najgorszych w karierze zabójcy potworów. Tu trafiły się zlecenia na siedliska trupojadów powstałe po drobnych lokalnych konfliktach między możnymi. Tam z kolei trzeba było wytępić kikimory, rozpasające się na nieuważnych ch

Najnowsze posty